Po kilku minutach dotarłam na miejsce. Spojrzałam w lusterko biorąc głęboki oddech. Dasz radę, nie będzie źle. Wzięłam torebkę, wysiadłam, poprawiłam sukienkę, a po chwili zamknęłam samochód. Znalazłam jego imię oraz nazwisko na domofonie. Zadzwoniłam i nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ Radek otworzył drzwi. Weszłam po schodach na trzecie piętro, a on już na mnie czekał. Przywitał się ze mną namiętnym pocałunkiem. Od razu mi się odechciało wszystkiego. Jednak uśmiechnęłam się sztucznie i weszłam do środka.
W jego mieszkaniu jak nigdy panował porządek oraz ładnie pachniało. Zaprowadził mnie do salonu, gdzie widać, że wcześniej rozłożył duży stół. Na nim znajdowała się kolacja. Ba! Kolacja przy świecach. Zajęłam wskazane miejsce przez mojego chłopaka.
Radek przyniósł wino i dwie lampki.
-Kochanie, nie mogę wina... – spojrzałam na niego.
Nie wierzyłam, że powiedziałam do niego kochanie. Jak to możliwe?
-Dlaczego? – zapytał.
-Bo jestem autem...
-Przecież możesz nocować u mnie – uśmiechnął się.
-Nie, Radek. Wypij sam, ja nie mam ochoty – protestowałam.
-No dobrze, jak chcesz – odstawił butelkę i zasiadł do stołu. – Jedz, bo Ci wystygnie.
Popatrzyłam na swój talerz. Jedzenie wyglądało dość apetycznie. Wzięłam w dłonie sztućce, przełknęłam ślinę i spróbowałam dania.
-Mm, sam to zrobiłeś? – uniosłam głowę.
-Tak, bez niczyjej pomocy.
-Przyznam szczerze, że dobrze ci wyszło – powiedziałam prawdę.
Mężczyzna tylko się uśmiechnął, a ja dalej konsumowałam posiłek. Starałam się być miła, przede wszystkim odzywać się normalnie. Nie wiem czy mi to wychodziło.
Zastanawiało mnie tylko jedno. Mianowicie; ubrany Radek w garnitur, posprzątane mieszkanie oraz zaproszenie mnie. Odkąd jesteśmy razem może raz byłam na takiej kolacji z nim. A co jeśli on coś kombinuje?
-Smakowało ci? – z rozmyślań wyrwał mnie głos bruneta.
-Tak, smakowało – odparłam.
-To dobrze – zabrał talerze i odstawił je na bok. – Ślicznie wyglądasz.
-Ty też niczego sobie.
Przysunął swoje krzesło bliżej mnie i złapał mają dłoń, po czym splótł nasze palce.
-Wiesz co jest dzisiaj?
-Dzisiaj? W jakim sensie? – zdziwiłam się.
-No wiesz...
-Nie, mów jaśniej – spojrzałam w jego oczy.
-Bowiem dzisiaj mijają trzy lata odkąd jesteśmy parą, Kochanie – uśmiechnął się promienie.
-Dzisiaj? – powtórzyłam z niedowierzaniem. – Naprawdę? Zapomniałam na śmierć, przepraszam...
-Nie przepraszaj. Nic się nie stało.
-Radek... Stało się, poza tym nic dla Ciebie nie mam.
Zrobiło mi się strasznie głupio... Teraz już wiem, dlaczego mnie zaprosił.
-Kotek, jest okej. Nie gniewam się, ważne, że ja mam coś dla ciebie.
-Co takiego? – zaciekawiłam się.
Mężczyźnie uśmiech nie schodził z twarzy. W pewnym momencie wstał, odsunął krzesło, uklęknął i wyciągnął czerwone pudełeczko w kształcie serduszka. Otworzył je, a ja zasłoniłam usta dłonią.
Nie potrafiłam wydusić z siebie ani słowa.
-Aleksandro... – powiedział i po raz kolejny spojrzał w moje oczy. – Wiem, że ostatnimi czasy nam się nie układało. Miałaś dużo pracy, zresztą ja tak samo. Ty jesteś kobietą mojego życia. Chciałbym wiązać z Tobą swoją przyszłość. Założyć rodzinę, zamieszkać razem. Zdaję sobie sprawę z tego, jak cierpiałaś. A może jak cierpisz dalej. Jednak obiecuję cię wspierać. Być przy tobie na dobre i złe. Wiadomo, są wzloty i upadki. Ale razem damy radę. Kocham cię – mówił, a w moich oczach pojawiły się łzy. – Może nie jest to moment, jaki sobie wymarzyłaś ale... Ola, wyjdziesz za mnie?
Zapadła niezręczna cisza. Głos uwiązł mi w gardle. Nie chcę go zranić. Dobrze wiem, że jest strasznie wrażliwy. A moje słowa mogą go bardzo zaboleć, albo uszczęśliwić.
-Radek... – wstałam.
Patrzył na mnie z nadzieją, a mnie zrobiło się jakoś... smutno.
Wzięłam pudełko do ręki i uważnie mu się przyglądałam.
Podejmij słuszną decyzję. Przemyśl, przecież go kochasz.
Przełknęłam ślinę i zamknęłam je po czym oddałam brunetowi.
Podejmij słuszną decyzję. Przemyśl, przecież go kochasz.
Przełknęłam ślinę i zamknęłam je po czym oddałam brunetowi.
-Przepraszam... – wydusiłam z siebie. – To nie chodzi o to, że nie jestem gotowa. Po prostu nie mogę...
-Ale, Ola... jak to?
-Radziu, posłuchaj. Na świecie jest wiele kobiet. Zachowaj ten pierścionek dla innej. Wiem, że ułożysz sobie życie. Ze mną nie będziesz szczęśliwy. Dlatego nie chcę cię ranić. Załatwmy tą sprawę polubownie... Jeżeli chcesz możemy się przyjaźnić – po moich policzkach spływały łzy.
Mężczyzna milczał, więc postanowiłam kontynuować:
-Jesteś przystojny, widzę ile kobiet na ciebie leci. Wiesz ile razy byłam zazdrosna? Tylko teraz nie chodzi o to. Ja po prostu nie chcę ciebie ranić. Więc... wybacz mi. Wybacz, że w ogóle się pojawiłam w twoim życiu – ledwo to mówiłam, ponieważ zaczęłam rzewnie płakać. – Zapomnij o mnie, tak będzie najlepiej dla nas wszystkich.
-Ola...
-Radek, nie proś mnie o nic... Ja przepraszam. Życzę szczęścia. Pamiętaj, że cię bardzo kochałam, ale to koniec. Żegnaj... – skierowałam się do wyjścia. Ubrałam buty i wybiegłam z jego mieszkania.
Nie mogłam się powstrzymać, wciąż płakałam.
Biegłam po schodach, bo bałam się, że będzie za mną szedł. Byłam już na parterze, gdy poczułam, że w coś uderzyłam. Upadłam na zimne płytki i straciłam przytomność...
***
Czy Ola dobrze postąpiła odrzucając zaręczyny i zrywając z Radosławem?
Co się stało?
Podoba Wam się rozdział? :) Bo mnie on jakoś nie przypadł do gustu, może dlatego, że jest dużo dialogów. :)
Tak więc, ja się nie rozpisuję.
Czytam+komentuję=motywuję <3
Trzymajcie się, do następnego.
Bardzo dobrze zrobiła. Nie kocha go więc ranila by go i siebie :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy.... :))
UsuńZ jednej strony postąpiła dobrze, ale z drugiej... Bardzo mi szkoda Radka, pewnie strasznie się czuje w takim momencie.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;)
Tylko ciekawe, czy Radek się "nie zemści"... :'(
UsuńDo następnego. :*
Szkoda trochę Radka, i to w takim momencie... Ale mogą się przecież przyjaźnić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zapraszam do siebie :
http://siatkowkaandresztaswiata.blogspot.com/
Czekam na następny ;***
Tylko, czy druga strona będzie chciała? :)
UsuńZajrzę, pozdrawiam :*
Hej :) Rozdział fajny :D
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem napiszę tak jak Gosia, z jednej strony postąpiła dobrze, nie chce go ranić, nie czuje się dobrze w tym związku, ale z drugiej strony to zraniła tymi słowami Radka i jest mi go trochę szkoda :(. No ale po co ma się dusić w tym związku ahah :P Pozdrawiam i czekam na następny Dooma :).
PS. Dobrze, że napisałaś o tej zmianie stanu Grzesia, bo bym dalej w niewiedzy żyła haha :) Ślicznie razem wyglądają :). A tak z ciekawości to może wiesz kim była ta pani z Ruckiem na tej premierze ?
Dziękuję. :)
UsuńHm.... zobaczymy... :))
PS. Naprawdę? A no widzisz :*
Nie mam pojęcia kim była ta kobieta.... ale na pewno nie żoną Rucka, wyglądała na jakąś młodą, jakby jego siostrę? Nie wiem...
Pozdrawiam również :*
Wow, wow, wow :O Oświadczyn to ja się nie spodziewałam, tak samo jak Olka. Biedny Radek, trochę mi go szkoda ;/ Ale lepsze będzie rozstanie niż żeby mieli się oszukiwac i tkwić w toksycznym związku. trochę jak u mnie Blanka z Kacprem przez chwilę ;D Jestem ceikawa, co się stało Oli. Na co, albo na kogo wpadła? Kurde, musisz przerywać w takim momencie ?!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Haha, ja też nie :D
UsuńSzkoda? Wiesz, zobaczymy.... :/
Muszę! :) Lubię tak robić... ^^
Pozdrawiam. :*
Jeśli go nie kocha to bardzo dobrze zrobiła odrzucając oświadczyny :) Dusiła by się w tym związku. A bilety?! Czekam :*
OdpowiedzUsuńNo cóż... ^^ A bilety? Wyjaśni się w następnym rozdziale. ;*
UsuńPozdrawiam. :)
Jedno słowo: WOW. o.o
OdpowiedzUsuńOświadczyny? Powiem, że mnie zatkało do tego stopnia, że nie umiem nic więcej napisać...
Haha! Naprawdę? :)
UsuńNo widzisz... ^^
Bardzo dobrze zrobiła ;) I na kogo wpadła to ja nie wiem? Może Grzesiu ;) I tak trochę mi się wydaje nad opiekuńcza względem Leny xD ale ja mam coś z moja glacą, więc nic nowego, że mi się coś wydaje, a tak naprawdę nie jest ;) I jeszcze w tle Birdy - Skinny Love <3 O maj gat! Jak ja kocham Birdy <3 Wspaniały wybór ;) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńMoże, może.... ^^
UsuńZbyt nadopiekuńcza? Hm, a może po prostu się o nią troszczy, bo boi się, że straci kolejną bliską jej osobę?
Ja również uwielbiam tą piosenkarkę! <3 Jest świetna ;)
Pozdrawiam :*
Oswiadczyny piekne... ale dobrze ze z nim zerwala bo by sie meczyla. Zemdlala? Czyzby byla z nim w ciazy? A moze przemeczenie zwiazane z niedojadaniem i ciezkim czasem po smierci?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciąża? Hm, to się okaże. :)
UsuńPozdrawiam siostro :**
Dobrze zrobiła. Chociaż trochę szkoda mi Radka. Chłopak się postarał. Oświadczyny naprawdę piękne...
OdpowiedzUsuńCo tu więcej pisac? Rozdział baaardzooo fajny i wciągający.
Czekam na kolejny. Pozdrawiam! :*
A zobaczymy, co będzie dalej i czy nadal będzie Ci szkoda Radka? :))
UsuńDziękuję i również pozdrawiam! :*
Nie wiem co bym zrobiła na miejscu Radka po otrzymaniu takiej wiadomości...A Ola z jednej strony dobrze zrobiła,a z drugiej nie.Skoro już wcześniej nie darzyła go uczuciem,to czemu dalej tkwiła w tym związku? Mam nadzieje,że nie popadnie w jakąś depresję i z czasem wszystko się ułoży.
OdpowiedzUsuńJa czekam na dalszą część tej historii :)
Pozdrawiam :*
A może po prostu się bała? :)
UsuńZobaczymy! ;*
Pozdrawiam :))
Trochę mi szkoda Radka ale nie dziwie się że nie chciała go ranić
OdpowiedzUsuń