niedziela, 1 lutego 2015

Dziesięć.

Radek roześmiał się w głos. Złapał mój nadgarstek ściskając go z całej siły i zaczął ciągnąć mnie w stronę sypialni. W duchu modliłam się, aby nic mi nie zrobił. Jego ręce były tak silne... 
Nie miałam żadnych szans na obronę. Nie chciałam się nawet szarpać, bo wiedziałam, że za chwilę zostanę uderzona. W pewnym momencie usłyszałam, że drzwi do mieszkania się otwierają.
-Zostaw ją! - do środka wbiegł Grzegorz, który natychmiast rzucił się na Radka. 
Okładał go pięściami, jednak statystyk nie był gorszy. Bałam się, że obaj zostaną ranni, a nie chciałam żadnych nieprzyjemności. Uważnie ich obserwowałam, gdy zauważyłam, że Mianowski ewidentnie się poddał. Zmierzył wzrokiem Kosoka, a później mnie i wycierając krew z nosa wyszedł bez słowa trzaskając drzwiami. Niepewnie spojrzałam na Grzegorza, w moich oczach diametralnie pojawiły się łzy, które próbowałam ukryć. 
-Zrobił Ci coś? - zapytał po chwili z troską w głosie.
Pokręciłam przecząco głową, choć tak naprawdę zostałam uderzona w twarz i kilka razy w brzuch.
-A... Gdzie Lena? - zadał kolejne pytanie.
-Poszła do Marty - odpowiedziałam krótko. - Po co przyjechałeś? - uniosłam prawą brew do góry patrząc w oczy bruneta.
-Zostawiłaś u mnie bransoletkę - pokazał srebrną błyskotkę. - A tak poza tym... - uśmiechnął się zabójczo podchodząc bliżej.
Dłonią dotknął mojego policzka, a na mojej twarzy pojawił się grymas bólu. Starałam się zachowywać normalnie i nie pokazywać po sobie, że boli mnie cokolwiek. 
-Co jest?
Przed nim nic nie da się ukryć... Grzesiek zauważy wszystko, od razu. 
-Uderzył Cię? - zapytał patrząc mi w oczy.
-To nic takiego - rzekłam sztucznie się uśmiechając.
-Jak to nic takiego?! - podniósł głos. - Zabiję skurwiela... - powiedział zdenerwowany.
Delikatnie położyłam palec na jego usta. Drugą ręką chwyciłam jego wielką dłoń i spojrzałam w czekoladowe tęczówki siatkarza.
-Nie chcę, żebyś przez niego cierpiała...
-Ćśś... - wtuliłam się w jego ramiona.
Grzesiek położył dłoń na dolnych partiach moich pleców i westchnął głęboko. 
Tę chwilę przerwał nam dźwięk przychodzącego SMS'a. Niechętnie oderwałam się od środkowego po czym drapnęłam swój telefon z szafki. 
Przeczytałam krótką wiadomość od siostry, w której poprosiła mnie o małą pomoc. Mianowicie chciała, abym zaczęła sama pakować jej ubrania na wyjazd do Chorwacji. Zgodziłam się, bo nie miałam wielkich planów na wieczór.
Razem z Grześkiem poszłam do jej pokoju. Niepewnie wyciągnęłam walizkę podróżną z szafy i rozsunęłam jej zamek. Kosok uważnie mi się przyglądał, kiedy zaczęłam wkładać rzeczy Leny.
-Może pomogę? - zaproponował.
-Nie, dziękuję - spojrzałam na niego. - Lena za chwilę powinna wrócić. 
Wciągając kolejne części garderoby z szafy zauważyłam coś dziwnego. Wyjmując parę spodenek z półki wypadło długie, prostokątne pudełko. Wzięłam je do ręki uważnie oglądając.
-Test ciążowy? - wyprostowałam się czytając napis.
-Słucham...? - odezwał się zaskoczony Grzegorz.
-Test... - wydusiłam z siebie pokazując mu pudełko. 
-Myślisz, że...? - spojrzał w moje oczy.
-Nie, nie. To niemożliwe. - zacisnęłam pięść.
-Otwórz - powiedział krótko.
Zawodnik Jastrzębskiego Węgla podszedł do mnie i objął od tyłu. Odgarnął kosmyk moich włosów za ucho całując w skroń. 
W tym momencie chciało mi się płakać. Nigdy nie pomyślałabym, że znajdę coś takiego. A przede wszystkim u Leny. Mojej małej siostrzyczki... No dobra, nie takiej małej...
Przełknęłam ślinę i lekko trzęsącymi się rękami otworzyłam pudełko. Wyciągnąłam mały, biały prostokącik ze środka modląc się, aby był negatywny. 
Odetchnęłam z ulgą, gdy zobaczyłam tylko jedną, czerwoną kreskę. 
-Negatywny? - przeniósł wzrok na mnie.
-Tak, negatywny... - potwierdziłam.
-To chyba dobrze, co?
-Niby tak... ale to nie zmienia faktu, że zaczynam się o nią martwić. I obawiam się, że mogę żałować tego jej wyjazdu do Chorwacji - powiedziałam na jednym tchu.
-Ola, spokojnie - przytulił mnie. - Jest mądrą dziewczyną...
-Jasne - odwróciłam wzrok. - A traci dziewictwo w wieku siedemnastu lat? Gdyby rodzice żyli i wiedzieli o tym, to dostałaby taką karę, że...
-Nie kończ - położył palec na moich ustach. - Na pewno żałuje. A może było to coś innego? Coś, czego nie chciała? 
Wzruszyłam ramionami i ścisnęłam pięść.
-Nie krzycz na nią jak wróci, najlepiej, żebyś w ogóle nie zaczynała tematu.
-Grzegorz... - odsunęłam się od niego.
-Olu, tak będzie lepiej - nadal na mnie patrzył.
-Boję się o nią, rozumiesz? - podeszłam do okna. 
-Rozumiem - pokiwał twierdząco głową. - Wiem, że tym mogła stracić twoje zaufanie.
-I tak się stało. Jak mogłam do tego dopuścić? To moja wina... - zasłoniłam dłonią twarz.
-Przestań się obwiniać. Nie zastąpisz jej mamy, choć widzę, że się starasz...
Rozległ się trzask drzwi. Grzesiek podszedł do mnie i zabrał mi test. Odłożył go na miejsce, gdzie wcześniej się znajdował. 
Do pokoju wparowała uśmiechnięta Lena.
-Czołem zakochańce! - krzyknęła rzucając torbę w kąt. - Dziękuję za pomoc - podbiegła do Grześka, ucałowała go w policzek, a następnie zrobiła tak samo ze mną.
-A co ty taka radosna? - zapytałam unosząc prawą brew do góry.
-No jak to? Przecież czeka mnie nowy świat! - zaśmiała się. - A poza tym będę trenować siatkówkę.
-Mam nadzieję, że będziesz trenować... - zmierzyłam ją wzrokiem.
-Olka, no jasne! - zadowolona podeszła do szafy. 
Pokręciłam głową i wyszłam z jej pokoju. Starałam się uspokoić jednak nie mogłam. Ciągle myślałam o tym teście. Postanowiłam jednak, że na razie dam sobie z tym spokój. Nie będę jej o to pytać. Nalałam sok do trzech szklanek i z powrotem wróciłam do pokoju siostry.
Po dwóch godzinach, podczas których pomagaliśmy Lenie spakować się na kolonie wreszcie udało się skończyć. Kosok wziął walizki i postawił je na korytarzu, przy drzwiach wyjściowych.
-Gotowe - klasnął w dłonie. - Drogie panie, co powiecie na pizzę? - zapytał.
-Ja jestem jak najbardziej za! - 17-latka podniosła się z kanapy i spojrzała na środkowego, a później na mnie.
Skinęłam twierdząco głową, zgadzając się na zamówienie dania.
-To pójdę ją zamówić. Macie jakieś specjalne życzenia? - uśmiechnęła się do nas.
-Nie - powiedziałam równo z brunetem.
Oboje skwitowaliśmy to śmiechem.
Lena zamówiła pizzę, którą po niecałej godzinie mogliśmy konsumować. Oczywiście nie obyło się bez głośnego śmiechu. Moja siostra opowiadała siatkarzowi o naszym dzieciństwie. A nawet o tym, jak zaczęła się jej przygoda z siatkówką. Bardzo się ucieszyłam, że znaleźli wspólny język.
-Ola mi kiedyś opowiadała, że jak była w przedszkolu, to brała ślub z trzeba chłopakami! Nie mogła się zdecydować, którego ma wybrać, a księdzem była jej koleżanka - nastolatka zaśmiała się, na co Grzegorz jej zawtórował.
-No, no, Kochanie - Kosok objął mnie ramieniem.
Nadal był rozbawiany, a ja skwitowałam to rumieńcem na twarzy.
-Tak wyszło - powiedziałam po dłuższej chwili uśmiechając się. - Za to teraz myślę, że mam tego jedynego - przeniosłam wzrok na środkowego i spojrzałam w jego oczy.
-Kogo? - zapytał patrząc na moje usta.
-Ciebie, Grześ... - odpowiedziałam nieśmiało.
Siatkarz delikatnie się pochylił i złączył nasze usta w pocałunku. 
-Ulalala - skomentowała Lena.
Uśmiechnęłam się szeroko łapiąc dłoń Grześka. Lekko się od niego odsunęłam, a na mojej twarzy pojawił się rumieniec. 
-To ja może nie będę wam przeszkadzać - Lena wstała z krzesełka.
-Nie przeszkadzasz - odpowiedział Kosok. - Siadaj tu, obok swojego szwagra, bo będziemy oglądać film - dodał po chwili.
-Szwagra? - zaśmiała się. - Wiem, że będę Wam przeszkadzać, więc zmywam się stąd.
-A gdzie Ty znowu idziesz? - wyprostowałam się mierząc ją wzrokiem.
-Yyy... zostawiłam u Marty portfel - powiedziała szybko. - Poza tym, pomogę jej się pakować.
-Zauważyłam, że przebywasz u niej więcej niż w domu... Dobrze, idź, ale nie wróć późno - powiedziałam.
-Tak jest szefunciu! - krzyknęła z przed pokoju.
Dziewczyna zabrała tylko telefon, założyła buty i w mgnieniu oka opuściła mieszkanie. Niepewnie spojrzałam na Grześka, który uważnie mi się przyglądał.
-Hm? Ubrudziłam się gdzieś? - zapytałam.
-Nie - zaprzeczył od razu. - Jesteś piękna i mógłbym patrzeć na Ciebie godzinami - uśmiechnął się.
Zarumieniłam się i spuściłam głowę.
-Do tego bardzo seksowna i pociągająca... - kontynuował zbliżając się.
Kosok zaczął mnie delikatnie całować. Jego gest z chwilą stał się jeszcze bardziej namiętny.
-Grzesiu... - wyszeptałam, gdy zaczął całować moją szyją, głowę odchyliłam do tyłu.
-Hmm..? - wymruczał nie przerywając gestu.
-Wiesz, że Lena może wrócić w każdej chwili i nie zabezpieczamy się - chwyciłam jego dłoń.
-Masz TE dni? - dał nacisk na słowo "te".
Potwierdziłam kiwając głową.
-To co? Robimy małego Kosoka, albo małą Kosok? - zaśmiał się.
-Na to jeszcze przyjdzie czas - ucięłam krótko.
Wstałam z kanapy i zabrałam się za sprzątanie ze stolika. Widziałam po minie bruneta, że jest zawiedziony. Zabrałam szklanki po napoju i skierowałam się do kuchni. Wstawiłam je do zlewu, po czym wyszłam z pomieszczenia po talerze.
Grzegorz oglądał telewizję i w ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Ja również starałam się nie patrzeć na niego i skupić się na swojej pracy. Kiedy już skończyłam skierowałam się do salonu, po czym usiadłam obok niego.
-Jesteś zły? - spytałam patrząc na siatkarza. - Grzesiek, zrozum mnie... To nie jest tak, że nie chcę, ale...
-Ale co? - wyłączył telewizor i spojrzał prosto w moje oczy.
-Wiesz o co mi chodzi...
-Czyli nie chcesz mieć ze mną dziecka? - wyskoczył ni z gruszki ni z pietruszki.
-Grzegorz, to zdecydowanie za wcześnie, takiej decyzji nie można podjąć od tak - wyjaśniłam.
-Jasne - wymruczał po czym wstał.
-Nie zachowuj się jak dziecko - uniosłam się.
-Tak rozmawiać nie będziemy - wyszeptał po czym wstał i skierował się do wyjścia.
-Grzesiek, no! - podbiegłam do niego. - Nie obrażaj się o taką błahostkę.
Środkowy nawet na mnie nie spojrzał. 
-Jeśli tak to ma wyglądać, to ja się z tego wypisuję! - założyłam ręce na piersi, jednak po chwili żałowałam tego, co powiedziałam.
-Z czego się wypisujesz? - zaczął zakładać swoje męskie, czerwone converse.
-Z naszego związku - powiedziałam niepewnie.
-Czyli, że co? - wyprostował się i spojrzał na mnie.
Milczałam. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Przecież zależy mi na nim i nie chcę go stracić, przez taką głupią rzecz. Kompletnie tego nie rozumiem... Nie jestem gotowa na dziecko. Uważam, że to za szybko, a przede wszystkim jest na to czas. 
-No słucham? Doskonale wiesz, że kocham Cię jak nikogo nigdy, a ty robisz takie coś? Do niczego Cię nie zmuszam. Ale w takim razie nie będę się mieszał... - ostatnie zdanie wyszeptał. 
Przekręcił klucz od drzwi i nacisnął na klamkę.
-Stój - powiedziałam łapiąc jego dłoń.
Grzegorz zatrzymał się na chwilę patrząc prosto w moje oczy.
-Proszę, zostań... - powiedziałam prawie niesłyszalnie. 
-Ola, sama powiedziałaś, że się z tego wypisujesz.
Przełknęłam ślinę i spuściłam głowę.
-Może dajmy sobie czas i przemyślmy wszystko - westchnął.
-Jeżeli tego chcesz... - zasłoniłam jedną dłonią twarz.
Grzesiek musnął ustami mój policzek i tak po prostu odszedł. Nadal stałam w progu drzwi patrząc na siatkarza, który z każdym kolejnym krokiem oddala się.
Czułam, że zrobiłam straszną głupotę mówiąc, że wypisuję się z naszego związku...


____
Cześć i czołem! ;)
Przybywam z dziesiątką, której tak naprawdę nie miało dzisiaj być.
Z góry: nie odpowiadam za to, co jest u góry ;< Nie mam weny kochani, dialogów jest za dużo... ech...
Ale obiecuję Wam poprawę i mogę zdradzić, że baaardzo dużo się wydarzy.
Bo jak wiecie, w opowiadaniu mamy wakacje... ^^ 
Hmm... MAAAMY BRĄZ! <3 Dziękujemy naszym szczypiornistom! Oni i tak są najlepsi ;)
I taki suchar, który przeczytałam kilka minut temu...
-Jak Hiszpanie patrzą na medal? 
-Przez SZYBĘ! 
Made my day... XD
Jeszcze taka mała informacja... Jest tutaj ktoś, kto wybiera się na mecz Transferu Bydgoszcz z Asseco Resovią w Bydgoszczy? (tj. 04.02.) Jeśli tak to będzie można mnie spotkać i chętnie porozmawiam :D 
Hmm... No to co? Do usłyszonka kochani! ;)
Czytam=komentuję = motywuję ;)

33 komentarze:

  1. Ale wytrzeszcz zrobilam czytajac o tescie ciazowym u Olki....
    i szkoda, ze Lena nie jest gotowa na dziecko z Grzesiem. Tez poczulabym sie zawiedziona plus to co powiedziala w przedpokoju....
    sama nie wie czego chce.
    Ech... :/
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ pomyliłaś! :) Asiu, Olka znalazła test u Leny :D Wszystko odwrotnie, ale wybaczam ^^ Może to Twój stres przed egzaminami na to wpłynął :)
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. Dla mnie rozdział jest genialny :D Mi osobiście to nie przeszkadza, że jest dużo dialogów :). Smutno, radośnie, groźnie :). A ten test ciążowy ... Masakra. Na jej miejscu zlałaby jej dupę hahahaah :D. Jaka akcja na koniec o.O. Mam nadzieję, że się nie popsuję między nimi :/.
    Pozdrawiam i jak Ty również życzę mnóstwo weny :***. Dooma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaardzo dziękuję! ;)
      Hahhahahahah :D Ola jest nadzwyczaj spokojna, ale nerwy niedługo jej piszczą ^^ Zobaczymy co z Grzesiem i Olcią ;)
      Pozdrawiam. ;*

      Usuń
  3. Jestem! :)
    To tak... tesknilam. :*
    Rozdzial jak najbardziej na plus. :D mnie sue baaaardzo podoba! Powiem wiecej... oplacalo sie czekac tyle czasu na takie cudenko. <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo jejku! <3 Ja też tęskniłam ;*
      Dziękuję bardzo! :)

      Usuń
  4. Płakłam no! Sie porobilo! Grześ i Ola muszą być razem bo inaczej lipa :( mnie nie przeszkadza. Dialogów jest w sam raz! Piszesz wspaniale! Mam nadzieję, że wena tylko poszła się przejść i wróci już za chwilkę :D
    Czekam na kolejną odsłonę! :D
    I zapraszam do siebie
    nagranicyswiatowztoba.blogspot.com/
    corkalincolna.blogspot.com/
    P.S. Polska chyba naprawdę ma lepsze ręce od nóg :D
    Pozdrawiam! :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio?! ;) Zobaczymy czy będą razem... ^^
      Bardzo się cieszę, że Ci odpowiada :)
      Hmmm... wena jak na razie jest, słaba, bo słaba, ale jest :)
      Zajrzę :)
      PS. No jasne! :D
      Również pozdrawiam. ;)

      Usuń
  5. Już myślałam że ten test ciążowy Leny to nie jest negatywny. Jezzzu co by się wtedy działo!
    No nie no..... No co się stało? Koniec związku? To koniec? Chryste, niech się pogodzą, nie ma o co się kłócić. Jak się rozejdą to będzie smutaśnie :(
    Dialogi są spoko, nie jest ich za dużo :)
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haaa!! :D Kto wie, może jest w ciąży, a test to tylko głupia zmyła ^^
      Może koniec ;< Smutaśnie? Nieeee! :) Będziesz jeszcze narzekać ^^
      Cieszę się ;*
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Kurde..mam nadzieję że sobie wszystko przemyślą i się nie rozstaną bo są idealną parą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że test ciążowy Leny był negatywny. Dziwi mnie, że nie zaufała siostrze i nic jej nie powiedziała, w końcu ona martwi się o nią i boję się pomyśleć, co by się stało, gdyby jednak zaszła w ciąże.
    Ejj, no! Grześ ma być z Olą! Nawet nam ich nie rozdzielaj! :(
    Wydaje mi się, że po części trochę Kosok źle się zachował, bo przecież ona nie jest jeszcze gotowa na dziecko, a to nie oznacza, że nie chce z nim jego mieć.
    A z drugiej strony Ola... to co powiedziała musiało mocno go zaboleć.
    Mam nadzieję, że sobie wszystko wyjaśnią i dalej będą razem. :)
    Pozdrawiam, buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Testy ciążowe bywają zawodne... :) Kto wie! ;)
      Hmmm... oboje zawinili :) Co z tego wyniknie? Nie wiem! ;)
      Również pozdrawiam. ;*

      Usuń
  8. Właśnie nadrobiłam zaległości :D To się porobiło... :/ Jednak mam nadzieję, że Ola (moja imienniczka przypadek? ^^) i Grzesiek wszystko sobie wytłumaczą i będą żyli dłuuuuuuuugo i szczęśliwie wraz z gromadką dzieci :P
    a co do Leny.. test ciążowy w szafie, częste wizyty i nocowania u koleżanki coś mi tu nie pasuje..
    Życzę duuuużo weny i jakbyś mogła informuj mnie o następnych rozdziałach :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy rozdział zapraszam! :*
      http://ironiaa-losu.blogspot.com/

      Usuń
    2. Oj porobiło, porobiło ^^ ( żaden przypadek :3 ) Gromadka Kosoków... xD Się okaże :) Może to młodsza siostra szybciej urodzi? ;)
      Hmmm... mi też.... :/ :D
      Pozdrawiam, będę informować i zajrzę. :*

      Usuń
  9. Ola i Grzesiek <3
    Coś mi się zdaje, że Lena to nie do koleżanki chodzi tylko do kogoś innego ;)
    Pozdrawiam i weny kochana!
    Buziole ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko do kogo...? :)
      Dziękuję i wzajemnie :*
      Buuziaki z mazur! :D

      Usuń
  10. Znikająca Lena = kłopoty. Na stówkę. Przywiezie z tego obozu dziecko. No albo w każdym razie coś się wydarzy, ja to czuję.
    Ale Ola i Grzesiek mają być razem, ja się nie zgadzam na nic innego! Co to, to nie! Nieeeeeeeeeeeee. Mam nadzieję, że Ci to wybiłam.
    A ten Radek, to psychol. I jak wszystkie Radki kocham - bo są najlepsi na świecie - tak tego normalnie bym zjadła i wyrzuciła następnie szczątki z mojej niedalekiej Śnieżki.
    Nie zwróciłam wcześniej uwagi na muzykę, która jest NIESAMOWITA! Cholera, normalnie płaczę przy niej, naprawdę. Jest idealna, cudowna.
    Wracaj szybko. Dużo weny - wiem jak to jest ją tracąc, więc trzymam kciuki!:)
    I oczywiście zapraszam do mnie - www.siatkarskawywiadownia.blogspot.com
    Pozdrawiam i całuję! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaaardzo dużo kłopoty :) Hmmm... niby pojechała tam tylko i wyłącznie dla siatkówki, ale czy Ola zrobiła dobrze godząc się na ten wyjazd ? :)
      Haha! :D Wcale nie wybiłaś :) Się okaże ^^
      Powiem Ci, że to nie jest przypadek z tym Radkiem :D Ja szczerze w życiu poznałam takiego jednego, który bardzo mnie zraził do tych Radków :D Dlatego tak nazwałam bohatera drugoplanowego ^^
      Cieszę się, że podoba Ci się muzyka. Ja zawsze przy niej piszę... :) I też nie raz łezki mi lecą :33
      Dziękuję bardzo! :) Wena często ucieka, to prawda :/
      Zajrzę, jak zawsze. ;)
      Ja również, pozdrawiaam! :*

      Usuń
  11. Świetny! :) Zapraszam do mnie: http://walczowszystkodokonca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Olka z Grześkiem muszą być razem ....Rozdział genialny!!!Już się przestraszyłam czytając o teście ciążowym...:D Dawaj nexta!!!:)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Test ciążowy może być tylko małą zmyłą ^^ :)
      Next już niedługo :*
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  13. Czekam na kolejny :* Tymczasem zapraszam do siebie:
    http://niemadrugiejokazji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej, hej :) Wiem, dawno mnie tu nie było. Ogólnie dawno nie było mnie na bloggerze. Nie chcę się tu przed tobą tłumaczyć, bo wiem, że to żałosne. Chcę cię jedynie przeprosić za tak długą nieobecność. Nawet nie wiesz, jak bardzo mi za siebie wstyd... Wróciłam głównie dzięki tobie, bo zostawiłaś po sobie ślad na moim blogu. Było mi niezmiernie miło, że ktoś jeszcze o mnie pamięta. Dziękuję, kochana ♥. Wracając do bloga... Dużo, bardzo dużo się działo, gdy mnie nie było. Ogromnie się cieszę, że wreszcie Grzesiek przyznał się, co czuje do Oli. No i że Ola się przyznała, co czuje do Kosoka. Oni do siebie pasują jak dwie połówki jabłka <3. Nie rozumiem, czemu się pokłócili o taką błahostkę. Grześ nie może przecież obrażać się za takie rzeczy! Mam nadzieję, że sobie wszystko wyjaśnią. Bo sobie wyjaśnią, prawda? Oni muszą być razem :) Co do Leny... Ja wiem, miała ciężkie dzieciństwo. Jej rodzice zginęli, i w ogóle. No ale, sorry, są jakieś granice prawda? Siedemnaście lat i test ciążowy? A co, jeśli byłby pozytywny? Hę? Poza tym, szczerze wątpię, że ona całe dnie przesiaduje u Marty. Pewnie znalazła sobie jakiegoś chłopaka... Nie, że nie może. W końcu każdy ma prawo do miłości i w ogóle... Ale no przecież ona ma siedemnaście lat! Halo! A co jeśli... Jeśli ona jest w ciąży, i zamiast jechać na obóz, jedzie do kliniki aborcyjnej usunąć maleństwo? Nie, nie... To tylko moja chora fantazja, prawda?
    W każdym bądź razie czekam z niecierpliwością na kolejny, mam nadzieję, że nic złego się nie stanie w nim... No i że Grześ i Ola się pogodzą... Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję ♥.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz za co przepraszać! Doskonale wiem, co to znaczy zniknąć na długo. Sama miałam przerwę, aż 4 MIESIĄCE! A zaległości były ogromne....
      Zawsze będę o Tobie pamiętać, Kochanie! <3 Jakbym mogła zapomnieć, hm? :)
      To do mnie nie podobne! ;)
      Baaardzo dużo :) Hmm... co do tej dwójki, to powiem tylko, że będą mieć wiele problemów, w swoim życiu :) Czasami tak bywa, że ludzie kłócą się o takie drobne rzeczy :) Zobaczymy czy wyjaśnią... :*
      Z tym się zgadzam ^^ I zdradzę Ci tak w sekrecie, że pewne osoby zaczną baardzo zmieniać Lenę.. :)
      Hahhaahahah! :D Ogromną masz fantazję! :D Ale to dobrze, bo kto wie ^^
      Kochana, niezmiernie mi miło i dziękuję za taki komentarz, który strasznie mnie zmotywował do działania ;)
      Pozdrawiam <3

      Usuń
    2. Hej, hej, kiedy nowy? :')

      Usuń
  15. No no jestem i zostawiam tylko taki komentarz bo jest tak genialny rozdział,że słowa moje opisywanie jest bez sensu.
    SUPER ROZDZIAŁ :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapraszam na nowy (już lub dopiero drugi) rozdział o perypetiach nastoletniej córki austriackiego trenera skoczków narciarskich Alexandra Pointnera wdrażającej się w nowo odkryte życie http://myjumpingstory.blogspot.com/2015/02/ii.html

    Pozdrawiam i życzę weny! :)

    OdpowiedzUsuń