środa, 31 grudnia 2014

Osiem.

Kilka minut później wyjechaliśmy z parkingu i ruszyliśmy przez zakorkowane Jastrzębie. Widziałam złość na twarzy Grześka, jednak kwitowałam to krótkim uśmiechem. Dopiero po 30 minutach dotarliśmy na miejsce. Wcale nie był to blok, w którym mieszka mężczyzna... Całkiem coś innego, coś co zaparło mi dech w piersi.
Na mojej twarzy momentalnie pojawił się ogromny uśmiech, wysiadłam z samochodu i rozejrzałam się dookoła. On jest niesamowity, potrafi człowiekowi poprawić humor...
-Grzesiek?  zapytałam, gdy siatkarz do mnie dołączył.
-Słucham Olu?  spojrzał w moje oczy.
-Nic, nic  zachichotałam.
-Nie byłaś nigdy w zoo? – założył okulary przeciwsłoneczne.
-Byłam  odpowiedziałam.  Bardzo dawno temu.
-Kosa?  usłyszeliśmy męski głos za nami i odwróciliśmy się.
-Piiiter?  zdziwił się Grzegorz.  Co tutaj robisz? 
-A zwiedzam, wpadłem do Jastrzębia na kilka dni, bo mamy wolne w kadrze  uścisnął dłoń z blondynem.  A cóż to za piękna niewiasta?  spojrzał na mnie.
-To Ola moja... przyjaciółka  przedstawił mnie delikatnie się uśmiechając.
-Nie boisz się iść z nim do zoo?  zapytał całkiem poważnie, na co zmarszczyłam brwi.  Wiesz, ja cię obronię przed lwem, gdyby coś - dumnie wypiął pierś. 
Zaśmiałam się tylko, a brunet mi zawtórował. 
-Tak w ogóle, to jestem Piotrek  wyciągnął dłoń w moją stronę.
-Ola - odwzajemniłam gest mężczyzny. 
-Aleksandra... piękne imię - reprezentant Polski spojrzał w moje oczy i uśmiechnął się szeroko.
-Idziesz z nami? - zaproponował Grzegorz.
-Bardzo chętnie - odpowiedział.
Kosok poszedł do kasy po trzy bilety, a my z Piotrem czekaliśmy na niego.
-Długo się znacie?  zapytał ni z gruszki, ni z pietruszki.
Kompletnie nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć, spuściłam głowę i przełknęłam ślinę.
-Teoretycznie, to... nie  odpowiedziałam w końcu.
-Myślałem, że jesteś jego dziewczyną...  odparł po chwili.
W tym momencie podszedł do nas Grzegorz i pomachał biletami. Nowakowski objął mnie ramieniem. Spojrzałam na niego zdziwiona, a moje serce zabiło szybciej. Co on robi?- pomyślałam.
Kątem oka zauważyłam grymas na twarzy Kosoka. Zdjęłam rękę blondyna, który niezadowolony mruknął coś pod nosem. Założyłam kosmyk włosów za ucho i popatrzyłam przed siebie.
-Piotrek, zrobisz nam zdjęcie?  zapytał Grzesiek, gdy byliśmy w akwanarium i podał mu swojego smartfona. 
Kosok objął mnie w pasie, a po moich plecach przeszły ciarki. Uśmiechnęłam się szeroko pozując do zdjęcia.
-Już  oznajmił Nowakowski oddając brunetowi telefon.  Teraz kolej na moje zdjęcie z Olą.
Blondyn podszedł do mnie. Widziałam, że w Kosie zaczyna się gotować, jednak pozostawiłam to bez komentarza, choć moja cierpliwość dobiegała końca, kiedy poczułam dłoń Pitera na swoim prawym pośladku.  
-Łapy przy sobie!  warknęłam.  Nie wiesz co to przestrzeń osobista?  podeszłam do Grzesia, który ledwo panował nad tym, aby nie wybuchnąć śmiechem. 
Nowakowski spojrzał na mnie z uśmiechem, a ja miałam ochotę się zamachnąć i wycelować w jego policzek. 
-Może wybierzecie się wieczorem ze mną do klubu?  zaproponował Piotr.
-Myślę, że znajdziemy inne, równie dobre zajęcie  odpowiedział Grzesiek.
-Koosaaa...  przeciągnął Nowakowski.  Nie bądź sztywniakiem i zabierz koleżankę do klubu, rozerwiecie się trochę.
-Zastanowimy się  rzekł Kosok delikatnie dotykając mojej dłoni.
Piotr podszedł do nas i szeroko się uśmiechnął. 
-Olu, musisz wiedzieć, że Grzegorz jest beznadziejnym tancerzem  nadal patrzył w moje oczy.  Więc będzie mi bardzo miło, jeżeli zatańczysz ze mną i napijesz się czegoś mocniejszego...  podszedł jeszcze bliżej.
-Muszę cię rozczarować, ale nie piję  uśmiechnęłam się
-Nie zrobisz dla mnie wyjątku? Przecież nie upiję cię, chciałbym tylko poznać lepiej twą osobę  odwzajemnił uśmiech.
-Nie jesteś pępkiem świata, żeby robić dla ciebie wyjątek.
-Olu, dlaczego jesteś niemiła?  posmutniał.  Dobrze, obędzie się bez alkoholu. Ale przyjdziesz...?  dotknął mojej dłoni.
-Wolę seks z Grzesiem w aucie - uniosłam prawą brew ku górze i wzięłam swoją rękę przytulając Kosoka.
-Seks z przyjacielem? Dobry żart – wyszczerzył się mierząc mnie wzrokiem. – Nie wierzę w to  zaśmiał się.  Mówiłaś, że nie znasz go długo...
-To co, że nie znam? Grześ jest cudowny – spojrzałam na niego.
Mina Nowakowskiego wyrażała więcej niż 1000 słów. 
Przez chwilę milczał, widocznie odjęło mu mowę. Zaśmiałam się cicho ściskając dłoń Grzegorza.
-To spróbuj ze mną, ale wolałbym z tobą sam na sam. W mieszkaniu – odpowiedział po dłuższej chwili.  Ale najpierw chciałbym Cię poznać.
-Nowakowski! Nigdy jej nie tkniesz! - krzyknął rozzłoszczony Kosok.
-A Ty tchnąłeś? Dobra jest? Chętnie bym spróbował z koleżanką... – odpowiedział ze spokojem wkładając ręce do kieszeni.
-Najlepszy seks w życiu!  uśmiechnął się szeroko.
-Fakt, ty miałeś może jedną dziewczynę, nie masz do czego porównać  rzekł surowo.
Wiedziałam, że nic dobrego z tej rozmowy nie wyniknie...
Grzesiek podszedł do blondyna i złapał go za koszulkę.
-Odwal się, bo tego pożałujesz  popchnął go w tył.
Cofnęłam się dwa kroki do tyłu i uważnie obserwowałam siatkarzy.
-Nic mi nie zrobisz, a mówię samą prawdę – rzekł Nowakowski.
-W porównaniu do ciebie nie zaliczyłem całego Rzeszowa  odgryzł się Kosok, a
Piotr roześmiał się w głos.
-A Ty? Tylko Olę? Czy jeszcze jakaś laska stanęła Ci na drodze?  podszedł do niego.
-Nie jestem takim idiotą jak Ty, nie wykorzystuję lasek i nie daję pierwszej lepszej  uniósł się.
-Ola nie będzie pierwszą lepszą  uśmiechnął się.  Szkoda tylko, że za kilka dni znowu wyjeżdżam do Spały, ale... Jeśli będzie wolne to odwiedzę ją i nawet się nie dowiesz. 
Słysząc słowa siatkarza ponownie zrobiłam dwa kroki w tył. Spojrzałam na Grześka po czym odwróciłam się i szybko skierowałam w stronę wyjścia. 
-Ola! Ola czekaj!- zawodnik Jastrzębskiego Węgla od razu za mną pobiegł. - Oluś...- podszedł blisko i czule przytulił.
-Zostaw mnie Grzesiek... Sądziłam, że jeżeli mu to powiem, to się odczepi. Niepotrzebnie, zupełnie niepotrzebnie  odwróciłam wzrok. 
-Nie przejmuj się nim  położył dłoń na moim ramieniu.  Piotrek bardzo się zmienił, kiedyś taki nie był.
-Zmienił się na gorsze? Znam to. Czy... Możemy już stąd iść?  niepewnie spojrzałam w jego oczy. 
-Tak – odpowiedział.  Co powiesz na naleśniki z bitą śmietaną, czekoladą, komedia plus wygodna kanapa?  zaproponował.
-I my we dwoje? Jak najbardziej jestem na tak, przyjacielu  uśmiechnęłam się.   Tylko muszę zadzwonić do Leny... 
-Jasne, czekam w aucie  powiedział i oddalił się. 
Przez chwile patrzyłam na niego, jednak po kilku sekundach wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do siostry. Przeprosiłam za to, że w ogóle się nie odzywałam i poinformowałam, że wrócę dopiero wieczorem. Porozmawiałam z nią jeszcze kilka minut po czym szybkim krokiem poszłam do auta Grześka. Wsiadłam i zapięłam pas patrząc na środkowego. 
-Jedziemy?  zapytał.
-Owszem  uśmiechnęłam się. 
U Grzesia byliśmy po jakiejś godzince, zrobiliśmy też zakupy, bo jak wyjaśnił środkowy; w jego lodówce zostało tylko światło i ketchup 
Zdjęłam buty i nieśmiało poszłam za siatkarzem do kuchni. Rozpakowałam zakupy po czym razem z mężczyzną zabraliśmy się za robienie naleśników. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, a śmiechu było co niemiara. 
-Pyszne  powiedział siatkarz zajadając się naszymi naleśnikami.
Skwitowałam to uśmiechem i zrobiłam zdjęcie Grześkowi szeroko się uśmiechając. 
-Widzę, że Ci smakują. 
-Takie mógłbym jeść ciągle  wyszczerzył się 
-Zawsze możesz na mnie liczyć, wiec jeśli miałbyś ochotę na naleśniki, to dzwon  zaśmiałam się patrząc na niego. 
-Pogotowie naleśnikowe  spojrzał w moje oczy.
Uśmiechnęłam się tylko i wzięłam jednego naleśnika. 
Po skończonym posiłku wstałam od stołu i zaczęłam sprzątać, włożyłam brudne talerze do zlewu i napuściłam ciepłą wodę z płynem, gdy poczułam, że Kosok podchodzi do mnie. 
-Zostaw, potem pozmywam  położył dłonie na moich biodrach.
Przyjemny dreszcz przeszedł po moim ciele.
-Jesteś pewny..?  zapytałam po dłuższej chwili.
-Tak  zaczął składając pocałunki na mojej szyi. 
Delikatnie się uśmiechnęłam i wcale nie protestowałam.
Odwróciłam się w stronę Kosoka nieśmiało patrząc w jego oczy oraz zakładając ręce na jego szyi.
-Masz piękne oczy, nosek, policzki i usta  niespodziewanie musnął moje wargi. 
-Dziękuję...  wyszeptałam delikatnie się rumieniąc. 
Grzegorz położył dłonie na dolnych partiach moich pleców i uśmiechnął się uwodzicielsko.
-Jesteś cudowna  powiedział nadal mnie całując.
-Grześ...  lekko odsunęłam się od niego, jednak pomiędzy naszymi ustami nadal pozostała mała przestrzeń licząc zaledwie kilka centymetrów. – Czy... Ja coś dla Ciebie znaczę?  wyszeptałam.
-Jeszcze do nie dawna nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia, ale...
-Ale...? Zakochałeś się..?  spojrzałam w jego oczy.
-Chyba tak... – podrapał się po głowie. 
Spuściłam głowę. Nie wiedziałam, co mu odpowiedzieć. Kosok zakochany? We mnie? Przecież to niemożliwe... Ja na niego nie zasługuję.
-Powiesz coś?   uniósł mój podbródek do góry. 
-Ja... To znaczy...  powiedziałam lekko zachrypniętym głosem.
-Jesteś wyjątkowa i zależy mi na tobie  wyznał patrząc mi prosto w oczy. 
Ustałam na palcach i nieśmiało musnęłam jego usta. Grzegorz odwzajemnił mój pocałunek, który z każdą chwilą był coraz bardziej namiętny. Wziął mnie na ręce i delikatnie posadził na blat kuchenny. Moje nogi oplatały jego biodra, a dłonie miziały włosy środkowego. Dłonie bruneta wsunęły się pod moją koszulkę, a jego pocałunki schodziły coraz niżej. Delikatnie odchyliłam głowę pozwalając mu na wszystkie pocałunki. Po moim ciele przeszedł kolejny dreszcz, przyjemny dreszcz. 
Lekko się uśmiechnęłam patrząc na mężczyznę. Zdjęłam z Kosoka T-shirt, zresztą on nie był mi dłużny. Rzucił w kąt kuchni moją koszulkę i wziął mnie na ręce. Całując zaniósł do sypialni i delikatnie położył na łóżku.
Pomogłam mu pozbyć się spodni. 
-Chcesz tego?  zapytał.
-Jeżeli Ty tego chcesz...  lekko się uśmiechnęłam.
Środkowy jastrzębskiej drużyny zdjął moje spodnie i zaczął całować nagi brzuch. Powoli jechał do góry zatrzymując się na piersiach. Nie miał problemu z odpięciem stanika, w mgnieniu oka zostałam naga, a część mojej bielizny leżała gdzieś w kątach sypialni. 
Delikatnie wszedł we mnie. Grzegorz poruszał się równomiernie i na początku bardzo powoli. Tak, jakby bał się, że każdy jego ruch okropnie mnie boli. 
-Nie bój się, wszystko jest w porządku  wyszeptałam mu na ucho "przyśpieszając" ruchy w górę i w dół.
Siatkarz był delikatny i czuły. Szybko doszliśmy na szczyt naszej ekstazy...


_____
Dzień Doobry! ;)
Wpadłam tu tylko na chwilkę z rozdziałem ósmym. Jejku, już osiem epizodów za nami ^^  GRZEŚ I OLA? Uhuhu... Czy coś z tego wyjdzie? :D
Z góry przepraszam za nadmiar dialogów, ale tak wyszło i nie miałam czasu tego poprawić.

Kochani, życzę Wam szczęśliwego Nowego Roku! ;)Wielu siatkarskich wrażeń i nie tylko.. ;)
Do usłyszonka za jakiś tydzień! ;>
Ps. Dziękuję bardzo Pauli, która mi pomagała ;> Zapraszam do zajrzenia na jej blog: milosc-jak-wino.blogspot.com
Pozdrawiam, Jullaa.


18 komentarzy:

  1. Jej... co z tym Pitem? o.O
    Ola i Grześ- super!
    Bardzo dziekuje za info i za świetny rozdzial
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałam być pierwsza :( no nic, zaklepuję miejscówę i klepię komenta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ten Pit wyrabia?:o jeszcze namiesza tutaj pewnie, ale mam nadzieję, że niewwiele to zmieni.
      Olcia i Kosiątko w łóżku? Ale czadzior! Może po tym będzie między nimi lepiej? Seks na zgodę zawsze jest okej, więc na może tutaj też?:D
      No i ciekawa jestem co na to wszystko Lena?
      Czekam na kolejny, dzięki za informację, oczywiście proszę o następną:)
      pozdrawiam i oczywiście wszystkiego co najlepsze na nowy rok, wspaniałego sylwestra i dużo weny,
      Volleyballdreams.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję! :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Co ten Pit wyrabia? ;o
    Od tej strony go nie znałam i wydaje mi się, że namiesza sporo.
    Ola i Grzesiu od teraz muszą być razem! :D
    W końcu pierwsze zbliżenie mają już za sobą.
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG! Cudny :) Ojojoj, Piter! Niegrzeczny pies! Siad!
    Co na to Lena? Przyjmie to do wiadomości, czy może się obrazi, wyprowadzi, zbuntuje? Matko, jakie cechy xd
    Noo i mamy związek! *.*
    Pozdrawiam i życzę super-zajebistego szczęśliwego nowego roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahhahaha, niegrzeczny pies :D
      Dziękuję! :* pozdrawiam ;)

      Usuń
  5. Jestem, jestem, jestem :D ! Troszkę spóźniona :P. Ola i Grześ :D ^^ Czekam na rozwój akcji i "nowe przygody " z Pitem :). Czekam na następny :* Pozdrawiam Dooma :)
    PS. Zapraszam do mnie na nowiutki 40 rozdział :D.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały rozdział :)
    czekam na kolejny xd

    OdpowiedzUsuń
  7. No no Grześ i Ola :)
    I jeszcze Pit się rozhulał czekam na rozwój akcji :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jak zwykle świetny! Co ten Pit? :o. XD
    Wrzucaj następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Między Olą a Grzesiek coś się szykuje *.*

    OdpowiedzUsuń