wtorek, 15 lipca 2014

Prolog.

 Dzień, jak co dzień. Nic się nie działo. Zdążyłam posprzątać, kiedy usłyszałam, że małe słoniki, które wiszą nad drzwiami obijają się o siebie. Oznaczało to, że mam kolejnego klienta.
-Aleksandra, dziecko ty moje! Jesteś tu? – zawołała Danuta, moja matka.
Obróciłam się i podbiegłam do rodzicielki. Mocno ją przytuliłam. 
-Postanowiłam, że zawitam w twoje progi  – kontynuowała. – Chciałabym, abyś jakoś ładnie mnie uczesała. Bowiem dzisiaj razem z ojcem wybieramy się na imprezę urodzinową do Marysi. Na pewno wiesz, o którą mi chodzi – dokończyła.
-Nie ma problemu mamuś  uśmiechnęłam się.  Usiądź, ja przygotuję wszystko. Przy lustrze leży gazeta z ciekawymi fryzurami. Obejrzyj, może coś ci się spodoba.
No i proszę, jej się w życiu nie spodziewałam! Tak bardzo cieszyłam się, że wreszcie do mnie przyszła. Chociaż to jest również zaskoczeniem, ponieważ bardzo rzadko korzystała z moich usług.
Jako małe dziecko uwielbiałam bawić się w fryzjerkę, a moją klientką zawsze była matka. 
Teraz mogę wykazać się swoimi małymi umiejętnościami.
Mama miała bardzo grube i długie czarne włosy. Zawsze marzyłam, aby takie mieć. Jednak Bóg chciał inaczej.
Zabrałam się do pracy.
-Oluś, opowiadaj. Co u ciebie słychać?  rozmowę rozpoczęła mama.
-Wszystko jest dobrze. Bardzo dużo ludzi ostatnio odwiedza mój salon, co mnie bardzo cieszy. Natomiast czuję, że nie daję już sobie rady sama  starannie myłam włosy rodzicielki.
-To może kogoś zatrudnisz do pomocy? 
-Myślałam o tym. I wiesz, chyba tak zrobię.
-Mama ma zawsze rację  zaśmiała się.
-No pewnie! A jak u Leny? Co w szkole?  zaczęłam zadawać podstawowe pytania.
-A, nawet dobrze. Musi poprawić oceny z matematyki, bo wygląda to nieciekawie. Ale tak jest wszystko w porządku. Tylko jedna rzecz, która mi się trochę niepokoi to, to że zaczęła interesować się chłopakami...
-Mamuś, nie przejmuj się. Lena poprawi stopnie, zobaczysz! A to, że zaczęła interesować się chłopcami, to normalne. Pamiętasz, jak było ze mną?  zaśmiałam się.  Ona jest rozważna, na pewno nie zrobi jakiegoś głupstwa, żeby później żałowała.
-To prawda. Jednak jak będziesz mamą, to sama się przekonasz jak to jest.
Uśmiechnęłam się tylko i zaczęłam suszyć włosy Danuty. 
Z jej włosów udało mi się zrobić przepiękną fryzurę, że postanowiłam uwiecznić mój czyn poprzez wykonanie zdjęcia.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jest to nasze ostatnie spotkanie...
Mama wraz z ojcem zginęli. W drodze do Marianny, która obchodziła urodziny ulegli wypadkowi samochodowemu. Niestety, oboje "zostali na miejscu".
Nawet nie zdążyłam się pożegnać. Powiedzieć najważniejszych rzeczy. 
Już nigdy z nimi nie porozmawiam na tym świecie. Już nigdy nie poczuję ciepła matki, ojca. Już nigdy nie będziemy siedzieć wspólnie przy ognisku. Już nigdy nie zaśpiewamy ulubionych piosenek. Już nigdy nie wytniemy sobie jakiegoś żartu. Już nigdy się nie pokłócimy. Już nigdy nie zjemy wspólnie obiadu...
Już nigdy nie będzie, tak jak dawniej. Pozostały tylko najlepsze wspomnienia w formie zdjęć, czy nawet rzeczy. 
Jedno wiem, kiedyś się spotkamy, tam... u góry.

Po tej całej uroczystości (jeżeli można to tak nazwać) całkowicie zamknęłam się w sobie.

Z moim chłopakiem, Radkiem zaczęliśmy się kłócić. Jedyne co, to siostra mnie się rozumiała i wspierała.
Wprowadziła się do mojego małego mieszkania. Jednak nie na długo, ponieważ zadecydowałyśmy, że przeprowadzamy się do domu, w którym mieszkali rodzice, oraz ona - Lena. 
Na początku byłam temu przeciwna, ale ostatecznie się zgodziłam. 
Wszystkie ubrania mamy wyrzuciłyśmy, ponieważ za dużo nam przypominały. Z wielkim bólem oddawałyśmy ubrania ojca. Zresztą, płaczu było niemało. 
Wszystkie zdjęcia schowałyśmy na strychu. Pozostało tylko jedno, zrobione kilka dni przed ich śmiercią tragiczną. Powiesiłyśmy je w salonie. Resztę rzeczy należących do naszych rodziców schowałyśmy, bądź oddałyśmy.
Była to tylko i wyłącznie moja decyzja. Być może postąpiłam źle. Ale nie potrafiłabym normalnie tam funkcjonować. Starałam się o wszystkim zapomnieć, jednak łatwo nie było. Chociaż to wiadome. Do końca życia pozostanie pustka, pustka w małym serduszku.
Lena jako młodsza dziewczyna radziła sobie lepiej. Nie wracała do przeszłości. A ja za każdym razem, gdy kładłam się spać wracałam wspomnieniami...
Niejeden raz rodzice mi się śnili, nie raz myślałam, że to tylko sen i zaraz się z niego obudzę, a wszystko będzie tak jak kiedyś...

Po kilku miesiącach wróciłam do pracy i do obowiązków. Musiałam utrzymać siebie, Lenę i dom. Radek starał się mi pomóc, jednak jego obecność zaczęła mi bardzo przeszkadzać. Starał się, aby było mi jak najlepiej. Jednak on mnie nie obchodził. To było bardzo dziwne uczucie.
W salonie, za każdym razem panowała niezręczna cisza. Każdy kto przychodził mówił tylko co sobie życzy. Nic więcej się nie odzywał. Dobrze wiedzieli, jaka tragedia spotkała moją rodzinę, a w szczególności mnie i Lenę.
Zaczęłam korzystać z pomocy psychologa. Oczywiście za namową Leny, bo sama nigdy bym tam nie poszła. Ona widziała, jak jest mi ciężko, widziała, że sobie nie radzę. Dziwisz mi się? A może jest to spowodowane tym, że zawsze byłam córeczką mamusi i tatusia? A po skończeniu 18 lat, ciężko było mi się wyprowadzić z domu i być samodzielnym?
Musiałam siebie uświadomić, wbić do głowy, że życie toczy się dalej. I to co było, już nie wróci...
Łatwo powiedzieć, trudno zrobić, prawda?


_______

Witam po raz kolejny ;)
Pojawiam się z tym skromnym prologiem. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu, a ja postaram się jak najbliżej przedstawić Wam historię życia Aleksandry. :)
Obiecuję też, że niedługo pojawi się kolejny bohater... jednak musicie troszkę poczekać :)
Za kilka dni pojawi się jedynka. 
Czytam + komentuję = motywuję. ;)
Jeżeli ktoś to czyta, to proszę o zostawieniu w komentarzu nawet jednego słowa (funkcja dodawania komentarzy z konta anonimowego została również włączona). Chcę zobaczyć, ilu was tutaj jest. ;)
pozdrawiam.,
Jullaa.

23 komentarze:

  1. O kurde.... zawsze smierc najblizszych boli cholernie. I do konca zycia pozostaje uczucie ze nie o wszystkim powiedzialismy. Nie zdazylismy...
    Julciu podoba mi aie prolog.
    Caluje serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty prolog.
    Dodawaj jak najszybciej 1 rozdział

    Pozdrawiam Natka

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty prolog.
    Dodawaj jak najszybciej 1 rozdział

    Pozdrawiam Natka

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszasz to i jestem ^^
    Mam słabość do bloków w których bohaterki cierpią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lemureeek *.*
      Naprawdę? :) Ależ trafiłam... :))

      Usuń
  5. Zapowiada się nieźle:))
    Czekam na pierwszy rozdział ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, rozdział pierwszy już niedługo! :)

      Usuń
  6. Zapowiada się ciekawie :) Kinia

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietnie ;3 czekam na kolejny *,* masz aska lub cos gdzie moglabym napisac?Mam pytanie;) / Natalia *,*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedynka już niedługo. :)
      Tak, mam aska ;) Bardzo serdecznie zapraszam, jeżeli masz pytanie. ;) http://ask.fm/KeepCalmAndPlayVolleyaball

      Usuń
  8. Świetny ;) Jak każdy *o* Nie wiem jak to robisz, ale ja też tak chcę :) i tyle komentarzy pod prologiem xD ;) Czekam na kolejny pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz? :) Nie wiem... sama nie potrafię powiedzieć.
      Ja bardzo dziękuję za te komentarze! :)
      Pozdrawiam również.

      Usuń
  9. Rozpoczynasz nową przygodę..
    świetnie się zaczęło. :)
    Daj szybciutko 1 rozdział
    Ps. Jak Kosok, to masz mnie!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że już czas na coś nowego.. :)
      Ha! Znowu trafiłam... :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  10. Nowy blog nowa przygoda ;)
    Ciekawie się zaczyna ;)
    Kiedy dodasz następnego posta?
    Czekam i zapraszam do siebie ;)
    http://siatkowkaandresztaswiata.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. ;)
      Nowy rozdział już niedługo! :)
      Pozdrawiam, zajrzę.

      Usuń
  11. Przepraszam, że teraz, ale nie mogłam go wcześniej skomentować :P.
    Wiesz, że cię kocham i przeczytam wszystko co napiszesz :*. Ciekawe jak się akcja rozwinie, bo nie mam żadnego pomysłu :P. Jak zawsze proszę o info w sprawie nowych postów :P hahah Pozdrawiam Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Doma! Nic się nie stało... :)
    Naprawdę? ;) No widzisz, zobaczymy. Oczywiście, poinformuję Cię Kochana. :*
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Już teraz ci mogę powiedzieć, że na 100% zostaję tu na dłużej :) Lubię Grześka Kosoka i z przyjemnością będę czytała. Prolog ciekawy i jestem pewna, że dalsze rozdziały też takie będą :D Pozdrawiam i weny :*

    OdpowiedzUsuń